Profesor Jan Środoń uhonorowany Krzyżem Wolności i Solidarności


Pan prof. dr hab. Jan Środoń - geolog i mineralog zatrudniony w Ośrodku Badawczym ING PAN w Krakowie, wieloletni kierownik tego ośrodka i założyciel Laboratorium Minerałów Ilastych tamże - odebrał Krzyż Wolnosci i Solidarności, wraz z ponad 30. innymi zasłużonymi działaczami demokratycznej opozycji z czasów PRL.

Odznaczenie to przyznawane jest za działania na rzecz niepodległości, suwerenności i respektowania praw człowieka. Profesor Środoń zasłużył się szczególnie w organizowaniu podziemnej Solidarności w Krakowie w latach 1980-1989 r. 

Z dumą i uznaniem Jego zasług podkreślamy, że profesor Jan Środoń pozostaje aktywnym pracownikiem naukowym ING PAN i naszym serdecznym kolegą.

 

 

Więcej informacji o działalności prof. Jana Środonia na stronie IPN:

https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/grudzien-1981/relacje/120146,Jan-Srodon.html

Depesze o uroczystości odnaczenia:

https://krakow.tvp.pl/74163066/kolejni-opozycjonisci-z-czasow-prl-odebrali-krzyze-wolnosci-i-solidarnosci

https://krakow.ipn.gov.pl/pl4/aktualnosci/193683,Krakow-Uroczystosc-wreczenia-Krzyzy-Wolnosci-i-Solidarnosci.html

 

Tekst wystąpienia prof. Jana Środonia z okazji odznaczenia Krzyzem Wolności i Solidarności:

Szanowni Państwo,

Zostałem poproszony przez organizatorów o zabranie głosu w imieniu uhonorowanych dziś Krzyżem Wolności i Solidarności. Dziekuje za zaufanie i postaram się wywiązać jak najlepiej z tego zadania.

Mam nadzieję, że oddam właściwie nastrój tu zgromadzonych jeśli zacznę od podziękowania za dostrzeżenie i uhonorowanie przez Państwo Polskie za pośrednictwem IPN naszych dokonań z czasów młodości. Cenimy to, że nadawanie tego Krzyża odbywa się z inicjatywy IPN, bo zapewne wielu z nas nie przyszłoby do głowy, aby z własnej inicjatywy o to odznaczenie się ubiegać.

Ciesząc się z własnego wyróżnienia równocześnie myślimy o tych naszych koleżankach i kolegach, którzy do tej pory nie zostali dostrzeżeni, mimo że ich dokonania są na pewno porównywalne z naszymi. Krzyż Wolności i Solidarności nadawany jest od 12 lat i otrzymało go ponad 7500 osób. Z drugiej strony samych internowanych w stanie wojennym było ponad 11 tysięcy, a tysiące innych osób angażowało się intensywnie w działalność podziemną. Wychodziło ponad 2000 tytułów prasy podziemnej. To daje pojęcie o ilości osób, którym potencjalnie to odznaczenie się należy.

Zdaje sobie sprawę jak trudne może być identyfikowanie osób godnych KWS zwłaszcza z okresu stanu wojennego, gdy – w odróżnieniu od opozycji przedsierpniowej – działalność prowadzona była w ścisłej konspiracji. Pozwólcie Państwo na krótką anegdotę ilustrującą to co powiedziałem. W 2004 roku obchodziliśmy 50-lecie mojego macierzystego Instytutu Nauk Geologicznych PAN, który już od czasu opozycji przedsierpniowej był mocno zaangażowany w działalność antysystemową. Z okazji tej rocznicy nasz kolega nagrał mini-wywiady ze starszymi pracownikami.  I dopiero z tych nagrań dowiedziałem się ja – inicjator tych działań niezależnych w Instytucie, że nasz szlifierz Staś Olbrych przez cały stan wojenny zszywał w swoim pokoiku na terenie Instytutu gdzie mieszkał, całe nakłady prasy podziemnej, które mu dostarczał i zabierał zszyte inny nasz kolega. Oraz że śp. pani prof. Elżbieta Turnau, znana specjalistka od karbońskich paproci, prowadziła księgowość RKW Małopolska rejestrując wydatki w swojej kartotece paproci i nadając im dla niepoznaki wymyślne nazwy łacińskie. Obie te osoby zasługują w moim przekonaniu na KWS, ale kto wie o ich działalności? Może byłoby właściwą procedurą pytanie już odznaczonych o dalsze kandydatury? Czas ucieka i to pokolenie szybko wymiera. Taka praktyka byłaby dodatkowo dla IPN cennym źródłem informacji o stanie wojennym, więc gorąco ją polecam.

Pozwólcie Państwo, że na zakończenie podzielę się bardziej ogólnymi refleksjami. Okres opozycji przedsierpniowej, Solidarności i stanu wojennego wspominam jako czas trudnych wyborów egzystencjalnych, ale prostych moralnych: po jednej stronie wolność i solidarność, po drugiej niewola i prywata. Wybór nie był trudny.

Dziś sytuacja stała się znacznie bardziej skomplikowana,  racje podzielone i dawni przyjaciele z opozycji znaleźli się często po przeciwnych stronach barykady. Ubolewam nad tym, starając się utrzymywać dobre kontakty z oboma stronami. Ubolewam nie z powodu sporu, bo trudno sobie wyobrazić demokrację bez sporu, lecz z powodu jego brutalności, ordynarności i dehumanizacji przeciwników. To kompromituje obie strony. Tomasz Strzembosz nazwał ten styl uprawiania polityki delikatnie „kulturą przesady”, ale ja wolę określenie „polityczny manicheizm”, które lepiej oddaje istote tego co się dzieje.

Nadawanie Krzyża Wolności i Solidarności przedstawicielom obu obozów i niezrzeszonym przypomina o pięknej wspólnej przeszłości, ustawia dzisiejsze waśnie we właściwej perspektywie i mam nadzieję przyczynia się choć trochę do obniżenia temperatury tego konfliktu. Dlatego nie miałem wątpliwości, że to odznaczenie należy przyjąć.

Dziękuję raz jeszcze za to wyróżnienie i dziękuję Państwu za uwagę.

Jan Środoń                                                                                     17.11.2023